poniedziałek, 8 lipca 2013
Rozdział 26
Kiedy wyszłam na taras nie mogłam wydobyć z siebie żadnego słowa, pisku, ale po chwili dotarło do mnie, że mam swojego własnego psa, a dokładniej malutkiego yorka, który był tak słodki, że zaczęłam robić do niego dziwne minki. Po chwili podbiegłam do niego i zaczęłam go przytulać i mu się przyglądać.Był idealny, a w dodatku miał taką śliczną mordkę i cieszył się bardziej niż ja.
-Justin dziękuje - wstałam powoli z drewnianej podłogi i pobiegłam w jego stronę, po czym rzuciłam mu się na szyję i pocałowałam prosto w usta.
-Wow, takiej reakcji to się nie spodziewałem skarbie, ale mi się podoba - zachichotał i tym razem to on złożył na moich ustach pojedyńczy pocałunek.
-Jak go nazwiemy ? - zapytałam mojego chłopaka i zaczęłam główkować.
-Może Lizi ? - zaproponował Justin, od razu spodobało mi się to imię więc postawiłam na nie.
-Ej stop !
-Hym ?
-Skąd mamy wiedzieć czy to jest dziewczynka, jeżeli no wiesz ja tam nie zaglądałam ?
-Hahah dajemy psu imię, a nie wiemy jaką ma płeć, daj go, bądź ją. Sprawdzę - Podałam Justinowi pieska i po chwili okazało się, że to piesek. Nie ważne jaką ma płeć, ważne, że go mam, ale teraz trzeba wymyślić nowe imię.
-Hymm to jak to pies to trzeba coś nowego wymyślić - uradowana podskoczyłam do góry i zapiszczałam, Justin zaśmiał się cicho widząc, że nie mogę się uspokoić.
-Rex ?
-Nie Justin, to jest przestarzałe.
-To może Gogo ?
-Ty weź się zamknij, bo zrobisz mu tylko krzywdę jakimś imieniem - wystawiłam mu język i sama zaczęłam myśleć.
-Uraziłaś mnie - strzelił focha, wtedy podeszłam do niego i pocałowałam najnamiętniej jak umiałam.
-Foch skończony skarbie, a teraz idę zrobić nam coś do jedzenia, a Ty wymyśl jakieś imię cytuje " bo zrobisz mu krzywdę jakimś imieniem ", a jeżeli ma cierpieć do końca swojego życia to opuszczam ten przecudowny taras i idę do swojej twierdzy zwanej kuchnią, żegnam Cię i twojego nowego towarzysza - Kiedy to powiedział wybuchłam nieopanowanym śmiechem, jak On coś wymyśli to nieraz nie wiem czy mam płakać, czy się śmiać, ale w tym wypadku śmiech jest najlepszy. I jak Go tu nie kochać.
Po kilku minutach wybrałam imię dla mojego nowego pieska Scooti. Podoba mi się i nie zmienię już go. Jak dla mnie jest ładne i bardzo fajne. Ze Scootim poszliśmy do kuchni, gdzie w powietrzu unosiły się niesamowite zapachy.
-Co tak pięknie pachnie ? - zapytałam i ledwo co powstrzymywałam się od obślinienia.
- Rigatoni z grillowaną cukinią skarbie - powiedział, ale ja nie wiedziałam zbytnio co to, bo nigdy nie jadłam takiego dania.
-Co ? - wykrzywiłam się i dziwnie wybiegałam brwi.
-Rigatoni z grillowaną cukinią, nie wiesz co to ? - zdziwił się
-Nie Justin nie wiem, zazwyczaj jadam inne rzeczy.
-Uwierz mi to jest wyśmienite, składa się z żółtej i zielonej cukinii, rigatoni ( makaron), świeżego oregano, oliwy, 2 ząbków czosnku, mojego ulubionego długo dojrzewającego sera Le Rustique i kawałka pieczonego kurczaka.
-Hymmm brzmi zachęcająco i składa się z dobrych rzeczy - posłałam mu ciepły uśmiech i usiadłam przy stole, czekając na danie, które przyrządził mój ukochany. Kiedy podał mi talerz z jedzeniem od razu zaczęłam je jeść i skończyłam szybciej niż Justin.
-Łoho Kochanie następnym razem jedz spokojniej, bo jeszcze mi się roztyjesz i co będzie ?
-Będziesz miał co przytulać - puściłam mu oczko i odniosłam talerz do zmywalki, kiedy odpoczęliśmy skierowaliśmy się nad basen i przebrani w stroje wskoczyliśmy do niego, Scooti także wskoczył. O dziwo umiał pływać jak na takiego małego brzdąca. W pewnym momencie wyjęliśmy go z basenu i zaczęliśmy się wygłupiać, topić i całować. Uwielbiam czuć jego cudowne usta na moich. Jego wargi są takie delikatne i ciepłe. Mogłabym je całować cały czas, bez pohamowania, ale wtedy to już by miał chyba tego dość i dostałabym jakiś zakaz.
-Kocham Cię skarbie wiesz - podpłynęłam do niego i mocno się przytuliłam.
-Ja Ciebie też perełko - oparł swoje czoło na moim i spojrzał mi prosto w oczy.
-Cieszę się, że Cię poznałem, nie wiem jakby moje życie wyglądało bez Ciebie.Jesteś moim oczkiem w głowie - kiedy to powiedział serce na moment mi stanęło.
-Ja. ja myślę tak samo Justin, ciesze się, że jesteśmy parą i trzymamy się zawsze razem.
-Najcudowniejsza z nas para na świecie kochanie.
-No ja myślę - powiedziałam.
-Chodź już wyjdźmy bo zrobiło się zimno.
Wyszliśmy z wody, ale ja jeszcze na chwilę usiadłam przy basenie, a Justin wrócił do domu i naszykował nam herbaty i jakąś przekąskę. W pewnym momencie poczułam się słabo. Skierowałam się w stronę domu i otworzyłam drzwi wchodząc do środka.
-Dobrze się czujesz?-zapytał mnie marszcząc brwi i podchodząc bliżej -Jesteś strasznie blada,może usiądź i trochę odpocznij, ja zaraz przyniosę ci herbatę do picia, poczujesz się lepiej. Usiądź na kanapie i nie ruszaj się z niej -wyszedł,zostałam sama,nie czuję się źle chociaż gdyby się nad tym tak zastanowić,na pewno czuję się gorzej niż przed wyjazdem i po wypadku.
-Prosze-powiedział i przykucnął przy mnie podając szklankę herbaty ,napiłam się -Już? Lepiej?-zapytał,ja pokiwałam głową.
-Może lepiej będzie jak się położysz ? - Bo wydaje mi się, że jeszcze nie doszłaś do siebie po tym całym wypadku - powiedział z troską.
-Jak będzie się coś działo krzyknij, a ja od razu do Ciebie przyjdę.
-Dobrze Justin wtedy Cię zawołam - odparłam i skierowałam się do sypialni
Ułożyłam się wygodnie na łóżku i zaczęłam czytać książkę,którą niedawno kupiłam a nie miałam czasu ani otworzyć nawet pierwszej strony,przez ostatnie kilka tygodni, Nie siedziałam tak długo bo po chwili stwierdziłam, że jestem bardzo spiąca. Odłożyłam książkę, na półkę nocną i odpłynęłam w kraine morfeusza...
__________________________________________________________________________________
WIELKI POWRÓT KOCHANI !!!!!
BARDZO SIĘ CIESZĘ, ŻE WRÓCIŁAM DO PISANIA TEGO OPOWIADANIA :) MAM NADZIEJĘ, ŻE BĘDZIE POD NIM DUŻO KOMENTARZY I ZNOWU BĘDĘ MIAŁA WENĘ :)
JAK WAM SIĘ PODOBA ROZDZIAŁ ? CO SĄDZICIE ?
5 KOMENTARZY -= NASTĘPNY ROZDZIAŁ
środa, 3 lipca 2013
WAZNE
WITAM !!
BARDZO PRZEPRASZAM, ŻE NIE DODAJE ROZDZIAŁÓW, ALE OSTANIMI RAZY ZAUWAŻYŁAM ZE NIKT NIE CZYTA MOJEGO OPOWIADANIA :( JEŻELI POD TYM POSTEM NIE POJAWI SIĘ 8 KOMENTARZY ZAWIESZAM PRZEPRASZAM :(
BARDZO PRZEPRASZAM, ŻE NIE DODAJE ROZDZIAŁÓW, ALE OSTANIMI RAZY ZAUWAŻYŁAM ZE NIKT NIE CZYTA MOJEGO OPOWIADANIA :( JEŻELI POD TYM POSTEM NIE POJAWI SIĘ 8 KOMENTARZY ZAWIESZAM PRZEPRASZAM :(
Subskrybuj:
Posty (Atom)