niedziela, 31 marca 2013

Rozdział 22

Miałam zamknięte oczy i byłam cała obolała. Próbowałam poruszyć palcami w prawej dłoni, lecz nie mogłam przeszkadzało mi coś, a kiedy chociaż wykonałam najmniejszy ruch czułam niepowtarzalny ból. Gdy chciałam poruszyć lewą ręką też mi się nie udało, ale tym razem to nie było nic ciężkiego i nie czułam bólu. Ruch nie umożliwiała mi czyjaś dłoń, która była ciepła i lekko się trzęsła.

Niechętnie otworzyłam swoje ociężałe powieki . Znajdowałam się w białym pomieszczeniu, w którym wszystko było takie bez życia i smutne. Byłam podłączona do maszyny, która bez przerwy wydawała z siebie jakiś dźwięk, który o dziwo nie wnerwiał mnie, tylko uspokajał. Kiedy przekręciła głowę w prawą stronę  ujrzałam tam moich przyjaciół : Lilly, Grega, Luisa i Chrisa. Brakowało mi kogoś, lecz przypomniałam sobie, że  był to Justin, który tak mocno mnie zranił. Po chwili namysłu odwróciłam głowę w lewą stronę. Już wiem kto trzymał mnie za rękę. To był On. Ten podły drań, który potraktował mnie jak zabawkę...... Po moim policzku spłynęła jedna łza. Chłopak chciał mi ją zetrzeć, lecz ja wtedy odwróciłam się i uśmiechnęłam do moich "prawdziwych" przyjaciół, a nie fałszywych i podłych. W prawdzie Justin był, podkreslam był moich chłopakiem, ale uznawałam go też za najbliższego przyjaciela na którego mogłam zawsze liczyć, ale myliłam się co do niego, myliłam.
-Witaj kochana - powiedzieli wszyscy i podeszli do mnie, aby się przytulić
-Cześć - powiedziałam lekko zachrypniętym głosem.
Każdy obdarzał mnie czułym uściskiem i całusem w policzek. Zastanawiało mnie tylko dlaczego wszyscy robią to z taką delikatnością.
-Dlaczego przytulacie mnie tak ostrożnie ? - zapytałam zdziwiona. Nie mogłam się powstrzymać musiałam zadać im to pytanie.
-Emmm Ness, Ty na prawdę jeszcze tego nie zauważyłaś ? - Louis pokazał palcem na moją prawą rękę i lewą nogę, które były całe w gipsie.
-O kurde co mi się stało !!! - krzyknęłam z nie dowierzenia. Pamiętałam tylko kutnie z Justinem, mocne uderzenie ,upadek i ból.
-Naprawdę nie pamiętasz ? - spytała Lilka, która pogoniła Justina z mojego łóżka i usiadła koło mnie.
-Nie..Pamiętam tylko kutnie, mocne uderzenie, upadek i ból.
-Byłaś tak wnerwiona i rozpaczona, że bez chwili namysłu wbiegłaś na ulicę, a akurat w tamtym momencie jechało rozpędzone auto i potrąciło Cię - wytłumaczyła mi Lilka.
-Jezu ja to mam szczęście - warknęłam.
-Dobrze, że masz tylko złamaną rękę i nogę. Bo mogło Ci się stać coś gorszego. Najlepiej by było gdyby to wszystko się nie wydarzyło - pogłaskała mnie po ręce i przesłała ciepły uśmiech.
-Uhum - przytaknęłam i spojrzałam na Chrisa, który był lekko zmieszany i nie wiedział jak się zachować.
-Chris, dziękuję, że wczoraj pomogłeś mi się uspokoić i, że dzięki Tobie na mojej twarzy po tym wszystkim zagościł uśmiech.
-Dla ciebie wszystko księżniczko - powiedział i posłał mi całusa na co cichutko zachichotałam.
-Ness ? - powiedziała z zapytaniem Lilka.
-Tak ?
-Odnoście wczorajszego wydarzenia to wszystko to była ściema. Dzisiaj wszyscy piszą, że to była tylko plotka, aby zniszczyć wam życie. Nawet przejrzałam stronki internetowe i to zdjęcie co widziałaś to fotomontaż. Ktoś wkleił twarz Justina na to zdjęcie - wytłumaczyła mi i pokazała dowód.
-Ehhhh - westchnęłam.
-Skąd wiesz, że to fotomontaż ? Może to jest jest nie prawdziwe, a to z nim prawdziwe ?
-Bo wiemy, byliśmy z tym u specjalisty Ness.
-Możecie nas na chwile zostawić ? - zapytałam całą paczkę. Oni tylko skinęli głowami, że się zgadzają i wyszli z sali.
-Ness.. Ja przepraszam.. To nie jest tak jak myślisz - powiedział smutny.
-Justin. Ja już nie wiem w co mam wierzyć, po prostu nie wiem - odrzekłam i zaczęłam płakać.
-Błagam nie płacz, to tak boli jak widzę Ciebie smutną i płaczącą... Proszę...
-Jak mam nie płakać skoro to wszystko tak boli Justin, boli rozumiesz ?!
-Przepraszam Cię....
-Naprawdę do niczego nie doszło Ness, do niczego. Na tym zdjęciu to nawet nie jestem ja, a poza tym spójrz na ten tatuaż na prawym ramieniu tego chłopaka. Ja takiego nie mam..
Faktycznie Justin nie ma takiego tatuażu, ale to nie zmienia faktu, że nie całował się z jakąś dziewczyną, ale chyba na prawdę to nie jest on...
-Przyrzekasz, że mnie nie zdradziłeś ?
-Przyrzekam... Ness Ja Cię kocham nie mógł bym Ci coś takiego zrobić, nie mógł bym....
-Ehhh to wszystko mnie zabolało i to bardzo, ale tęsknie za tobą i to strasznie - wypowiedziałam te słowa z trudnością.
-Skarbie Ja Ciebie też kocham. Najmocniej na świecie nigdy bym Cię nie zranił.
-Jus jeszcze nie mów do mnie skarbie, muszę sobie to jeszcze wszystko porządnie przemyśleć......
Nie wiem czy dobrze zrobiłam, ale wierze mu, wierze, że nie mógł mi tego zrobić, nie mógł mnie zdradzić. Coś mnie do niego przyciąga, coś mocnego i bardzo silnego. Kocham go i to bardzo, moje życie bez niego nie ma sensu. To on zawsze mnie wspierał i był przy mnie. To on nigdy mnie nie zostawiał w trudnych sytuacjach i mnie wspierał.Były między nami wzloty i upadki, ale zawsze sobie radziliśmy z tym. Kocham go, ale muszę jeszcze sobie wszystko przemyśleć, aby nie popełnić jakiegoś głupiego błędu, który przekreśli wszystko. 
-Rozumiem - powiedział i położył się koło mnie. Chłopak leciutko wziął moją dłoń i zaczął ją dotykać, a ja zrobiłam to samo. Na mojej twarzy zagościł uśmiech, lecz po kilku minutach odpłynęłam w krainę morfeusza...

_________________________________________________________________________________
Hej kochani :)
Jak wam się podoba ten rozdział ?
Moim zdaniem wyszedł tak sobie. Nie ma chyba tego czegoś.....
Ocenę pozostawiam wam.
Awwwwwwwwwwwwwwwwwww do następnego rozdziału :*

sobota, 23 marca 2013

Rozdział 21

-Jak... jak ten debil mógł mi to zrobić jak !!! - wydarłam się na cały głos i rozpłakałam jak małe dziecko.
Jak on mógł, jak - powtarzałam sobie w myślach i nie mogłam uwierzyć.


 
Na pierwszej stronie portalu widniało zdjęcie Justina całującego się z jakąś podłą suką, a nagłówek był jeszcze gorszy.

                                     "Czy Justin Bieber  znalazł sobie nową partnerkę ? 
Co kurwa !!!! nową partnerkę ? - wydarłam się jeszcze głośniej.
W tym artykule pisali, że Justin całował się namiętnie z jakąś Alice, a potem skierowali się do najdroższego hotelu w mieście i wynajęli sobie pokój i podobno w tamtym pokoju było najgłośniej.  Jak On mógł mi to zrobić, mówił, że tylko mnie kocha i jestem jego całym życiem, a może to wszystko to była jakaś pieprzona gra, tak dla zmyły ? Już sama nie wiem co mam o tym myśleć. Jeszcze te komentarze totalnie mnie dobiły
 Czy Ness Maxwell jego "była" dziewczyna jest zazdrosna, a może nie wie o tym całym zajściu?
No i dobrze, że w końcu zaszalał, a nie z tą pieprzoną dziwką był i z nią spędzał ciągle czas !!!!
Było dużo hejtów, ale już nie miałam siły, aby czytać resztę, to wszystko mnie przerastało, jak na jeden dzień to tego wszystkiego jest za dużo, o wiele za dużo.
W szybkim tempie ubrałam buty, zarzuciłam na siebie byle jaką bluzę i skierowałam się na dół, gdzie wszyscy się zebrali i na mnie patrzyli.
-Co się tak kurwa gapicie !!!! - wrzasnęłam.
-Ness co się stało ? - zapytała przerażona Lily.
-Idźcie na górę do mojego pokoju i przeczytajcie sobie pewien reportaż na moim laptopie - rozpłakałam się i wybiegłam z domu.Biegłam przed siebie. Nie wiedziałam gdzie, chciałam być jak najdalej od Justina i innych ludzi. W pewnym momencie wpadłam na kogoś. Już miałam się przewrócić, ale ta osoba mnie złapała.
-Przepraszam - otarłam twarz z łez i przeprosiłam.
-Nic się nie stało - odpowiedział jakiś chłopak. Miał strasznie podobny głos do Chrisa.
-Chris to Ty ? - zapytałam.
-Emmm Nina To Ty ? - zdziwił się.
-Co Ty tu robisz o takiej porze ? - zapytał mnie chłopak.
-Ja... ja przepraszam nie mogę - znowu zaczęło mi spływać po policzku milion łez. Wtedy wtuliłam się  Chrisa, a on mnie objął.
-Nie płacz mała, nie płacz - próbował mnie pocieszać.
-Powiesz co się stało ? - zapytał zmartwiony.
-Tak... ale chodź usiądziemy - dalej szlochałam.
-No bo... no bo Justin mnie zdradził - wybęłkotałam 
-To Ty z nim byłaś ? - zapytał zdziwiony.
-Tak byłam - zaakcentowałam ostatnie słowo.
-Ness jak Cię zdradził to widać, że nie był Ciebie wart. Ty jesteś cudowną dziewczyną i zasługujesz na kogoś lepszego - tłumaczył mi Chris, a ja powoli zdawałam sobie sprawę, że to wszystko to prawda.
-Nikt nie powinien mi Cię tak zranić, jak dorwę tego dupka to mu nogi z dupy powyrywam !!!- warknął.
Wtedy zachichotałam.
-I za to Cię kocham, że tak się o mnie martwisz i chcesz zabić tego dupka, z chęcią Ci pomogę - uśmiechnęłam się lekko.
-No to może chodźmy teraz na jakieś lody, lub shake co Ty na to ?
-Hymmm a zdajesz sobie sprawę, że jest już grubo po 23 ? - zapytałam mojego braciszka
-Zdaję sobie sprawę, ale nie mają wyjścia dają coś słodkiego, albo będzie źle - zachichotał i objął mnie po czym skierowaliśmy się do najbliższego sklepu, kawiarni po lody.
Dalej myślałam o tym całym zajściu z Justinem, ale starałam się chociaż na chwilę zapomnieć, na chwile..
Akurat mieliśmy szczęście, bo jedna kawiarnia była otwarta, a tam było dużo lodów do wyboru.
-Wybieraj jakie chcesz i ile gałek - poinformował mnie Chris, a ja ucieszyłam się wtedy jak małe dziecko.

-Dzięki - pocałowałam go w policzek.
Wybrałam aż pięć smaków : kiwi, arbuz,kokos,cytrynę i pomarańcze  a Chris wziął to co ja. Oczywiście nie mogłam mu się sprzeciwić kto zapłaci, bo On zawsze chce mi kupować różne rzeczy, a jak ja chcę to od razu mówi stanowczo nie i mi nie pozwala. Już się do tego przyzwyczaiłam, ale i tak wolałabym nieraz zapłacić, a nie ciągle go naciągać, ale cóż nic na to nie poradzę.
-Pycha - oblizałam swoje usta.
-Pycha to mało powiedziane - wystawił mi język, a ja umazałam go ladami po twarzy.
-Wyglądasz jak klaun - zawyłam i turlałam się już po ziemi.
-No wiesz co wstydź się - powiedział i jego lody o smaku kiwi i kokosa wylądowały na mojej twarzy i włosach. Wyglądaliśmy komicznie.
-Chodź cykniemy sobie fotkę i wrzucimy na twittera - poinformowałam Chrisa i zrobiłam nam zdjęcie.
Po chwili dodałam go na twitka i mieliśmy niezłą bekę.
-Dziękuje Ci za to, że jesteś przy mnie - wtuliłam się po chwili w chłopaka.
-Nie dziękuj.... Ze względu na wszystko zawsze będę z tobą. Jesteś dla mnie najważniejszą osobą w życiu Ness i zawsze nią będziesz - powiedział chłopak i pocałował mnie w czoło, na co moje kąciku ust leciutko uniosły się do góry. Siedzieliśmy do siebie tak wtuleni chyba z dziesięć minut, trwało by to dłużej, ale z nie nacka pod kawiarnią pojawili się Greg, Louis, Alex, Lilly i Justin.
-Ness martwiliśmy się o ciebie !!! - krzyknęli wszyscy.
-Powiadacie, to bardzo miło z waszej strony - powiedziałam lekko wkurzona i wstałam.
-Czego chcecie ? - zeszłam trochę z tonu.
-Chodź z nami do domu Ness, nie daj się prosić, tylko chodź. Pogadamy tam na spokojnie ok ? - zapytał Greg.
-Nie chcę tam iść nie będę z tym frajerem mieszkać pod jednym dachem !!!! - wrzasnęłam.
-Już wolę spać pod mostem rozumiecie !!!
-Nina spokojnie, pozwól mu to wszystko wytłumaczyć - uspakajała mnie Lily.
-Nie, ja już wszystko wiem i nie musi mi już niczego tłumaczyć. Nie jest już dla mnie nikim ważnym, teraz jest dla mnie zwykłym śmieciem, który będzie dla mnie zawsze, ale to zawsze dnem rozumiecie !!! - krzyczałam jak opętana, ale Chris złapał mnie za rękę i powiedział, abym spróbowała z nimi porozmawiać. 
Justin na te słowa posmutniał, a po jego policzku spłynęła łza. Po chwili chłopak odszedł. Zrobiło mi się go żal po trochę przesadziłam
-Tak idź z tąd i nie wracaj - wrzasnęłam tak, aby mnie usłyszał. Wiem, że zachowałam się chamsko, ale potraktowałam go teraz tak jak On mnie.
-Ness pojebało Cię !!!! - podniosła na mnie ton Lily.
-On Cię kocha i to bardzo, a Ty go tak traktujesz ? Nawet nie wiesz co się dokładnie wydarzyło. Skąd masz pewność, że to co pisali w internecie jest prawdziwe, jak i to zdjęcie co ? - zaczęła swój wykład Lily.
-Chyba widziałam na tym zdjęciu Justina dla twojej świadomości - powiedziałam.
-No to tak dla twojej świadomości to nie był Justin, tylko fotomontaż dziewczyno. Justin był wczoraj cały czas z Gregiem i Louisem 
-I ja mam w to wierzyć ? - zapytałam 
-Tak masz w to wierzyć.
-Wiecie co mam was wszystkich w dupie - powiedziałam i chciałam przebiec przez ulicę, ale nagle poczułam silny ból i uderzenie..............

__________________________________________________________________________________-
Siemka kochane :*
Dzisiaj postanowiłam napisać trochę dramatyczny rozdział. Co o nim sądzicie ?
Myślicie, że Justin na serio zdradził Ness ? 
Czy wszystko będzie dobrze z główną bohaterką ?
To już w następnym rozdziale :)
Mam nadzieję, że wam się podoba  :)
Jeżeli chcecie, abym coś dodała do rozdziałów to piszcie w komentarzach :p
                                      


sobota, 16 marca 2013

Rozdział 20 część II

-Ness czy Ty coś czujesz do tego Chrisa czy jak mu tam ? - spytała mnie moja przyjaciółka.
-Lilly to jest Tylko przyjaciel Tylko i tak to jest Chris. Nic nas nie łączy, po prostu jesteśmy silnie ze sobą powiązanie - odpowiedziałam i wtuliłam się w Lilly, aby złagodzić tą całą sprawę i zakończyć temat
-Ale na pewno ? Bo Ty i Justin jesteście słodką parą - znowu zadręczyła mnie pytaniem o Chrisie.
-Oj głuptasku oczywiście, że nie. Chris to Tylko, ale to Tylko przyjaciel i nikt więcej, a Justin to moja miłość więc wiesz i dzięki za miłe słówka żabo Ty moja - zachichotałam i poczochrałam ją po włosach.
-Ty jak mogłaś zniszczyć mi fryzurę kartoflu jajowaty - wkurzyła się i zaczęła mnie gonić. Ja jak szalona uciekałam w stronę skateparku, gdzie było dużo chłopców którzy na pewno ochronili by mnie przed tą małpą.
-Nie dogonisz mnie !!! - krzyczałam przez śmiech aż przypadkiem nie wpadłam na kogoś na terenie skateparku. Chwila, chwila skateparku ? Nawet się nie skapnęłam kiedy tutaj dotarłam, ale mniejsza o to, bo trochę zabolała mnie pupa pod wpływem mocnego upadku na asfalt.
-Auaaa !!! - krzyknęłam
-Sorki, przepraszam najmocniej jak mogę za to, że na Ciebie wpadłem, sorki - panikował jakiś chłopak.
-Nie przepraszaj, bo to ja jak jakaś nie wyżyta biegłam i nie patrzyłam na drogę i to moja wina i ja przepraszam - powiedziałam sycząc z bólu, który towarzyszył mi na pupie, mojej małej biednej ślicznej pupie.
-Może pomożesz mi wstać - poprosiłam.
-Ach tak przepraszam, przez to wszystko zapomniałem, że ucierpiałaś fizycznie - lekko się speszył i pomógł mi wstać.
-Dzięki - lekko się zarumieniłam, a kiedy spojrzałam na tego chłopaka zatkało mnie, bo był bardzo przystojny. 

-Ach tak znowu zapomniałem. Nazywam się Max, a Ty ? - podał mi rękę.
-Ness - uśmiechnęłam się i także podałam mu rękę.
-Ufff serio byłaś szybsza, ale tą glebę zauważyłam kartoflu - podbiegła do nas zasapana Lilly.
-Hahah mówiłam, że mnie nie dogonisz moja małpko, ale błagam nie mów chłopakom o tej glebie, bo będą się ze mnie cały czas śmiać.
-No ok, albo hymmm zobacze. Co to za nowy kolega ? - zrobiła dziwną miną.
-To jest Max - przedstawiłam go.
-Hej jestem Lilly kolego - uśmiechnęła się i podała mu rękę.
-No hey, a moje imię już znasz - wystawił jej język.
-Nina, może chciałabyś się ze mną wybrać na jakąś kawę lub skahea ? - spytał brunet
-Pewnie, że tak - puściłam mu oczko i już chciałam odchodzić, ale chciał jeszcze o coś zapytać.
-Nina czekaj, mogę prosić o twój numer telefonu ?
-Tak - odparłam i podałam mu mój numer po czym skierowałam się z Lilką do domu. Kiedy odchodziłyśmy słyszałyśmy gwizdy i piski innych skateów. Chyba Max się lekko zawstydził, ale fajny z niego chłopak, mam nadzieję, że się zakolegujemy, ale to się okaze.
-Uuuu dobre to było. Fajny ten Max mrrrr - zawyła Lika, a ja razem z nią.
-Oj nie przesadzaj jest taki jak inny.
-Ta pewnie, bo Ci uwierzę.
-Ehhh no dobra przyłapałaś mnie jest seksowny, miły, zabawny fajny i w ogóle. Pasi ?
-Pasi i to bardzo mrrrr.
-Tak Lilka mrrrrrr.

                                               **** Piętnaście minut później w domu****
-Ehh Lily ja już nie mam dzisiaj sił na nic, więc idę spać. Muszę być ogarnięta przed spotkaniem z Chrisem.
-No dobra, ale pamiętaj to tylko przyjaciel - pouczyła mnie i poszła do swojego pokoju, a ja do swojego.
Napisałam Chrisowi o której godzinie się spotkamy, a przez to, że nie pamiętam czy się umawialiśmy, i czy mu odpisałam to napisałam jeszcze raz miejsce. Nie spodziewałam się tak  szybkiej odpowiedzi od niego, ale ucieszyłam się, że od razu się zgodził. Uradowana poszłam do łazienki  i wzięłam odprężającą kąpiel, po czym przebrałam się w świeżą piżamkę i udałam się do mojego łoża. Nie chciało mi się już tak mocno spać jak wtedy więc weszłam na twittera i facebooka. Jak zwykle nic ciekawego się tam nie działo, więc zaczęłam się układać do sny, lecz moje układanko przerwał mi sms.

                                Kolorowych snów Nina :*
                                                                                                    Max
Lekko się uśmiechnęła jak przeczytałam treść sms i nie zdążyłam nawet odpisać bo odpłynęłam.


                                                          *** Następnego dnia ***
Obudziłam się równo o ósmej. Pierwszy dzień wakacji, a Ja wstaje tak wstaje ? Coś tu jest nie tak - zaczęłam rozmyślać.
Po chwili ocknęłam się i ogarnęłam, że chłopców dalej nie ma w domu. Zapewne porządnie zabalowali, tylko mam nadzieję, że nie zrobili nic głupiego. Bez chwili namysłu udałam się do łazienki, wzięłam szybki prysznic, wysuszyłam włosy i nałożyłam leciutki makijaż. Dzisiaj ubrałam się w TO. Kiedy wykonałam wszystkie czynności poszłam do pokoju Lilly, ale Ona jeszcze spała więc napisałam jej karteczkę, że wychodzę i będę późno, gdyż muszę pobyć trochę z Chrisem i niech przekaże chłopcom, aby się nie martwili, a szczególnie Justin. Żeby jej nie obudzić zeszłam po cichu do kuchni i zrobiłam sobie jak i dla Lilki na później pyszne gofry.


Kiedy skończyłam konsumować mój posiłek odniosłam brudne naczynia do zmywarki. Kiedy ogarniałam resztę kuchni zadzwonił mi telefon.
                         Początek rozmowy
-Siemka kochana - przywitał mnie czułymi słowami Chris.
-Hej kochany.
-O której spotkamy się przy  Cultural Center ?
-A o której Ci pasuje ? - zapytałam.
-Mi nawet teraz.
-Oki to wiesz co ja za jakieś dwadzieścia minut tam będę bo muszę jakoś dojść.
-No spoko papa całuje.
-No papa do potem.

                           Koniec rozmowy.




                                **** Dwadzieścia minut później w  Cultural Center ****

Na sam początek od razu zauważyłam Chrisa na pierwszy rzut oka stał się bardziej przystojniejszy.
Jak szalona pobiegłam do niego i kiedy już dotarłam rzuciłam się na niego i razem wywróciliśmy się przed galerią. Ludzie się dziwnie na nas patrzyli, ale mnie ani jego to nie obchodziło. Teraz najważniejsze było Tylko to, że jesteśmy razem.
-Cześć braciszku !!! - krzyknęłam i popłakałam się ze szczęścia.
-Cześć siostro - przytulił mnie mocno.
-Nie płacz młoda, bo makijaż sobie rozmażesz - zachochotał.
-Będę płakać, bo tęskniłam za Tobą, a kit z makijażem hehe. Wiesz costałeś się bardziej przystojny, ale co do tekstów i charakteru jesteś taki sam głuptasku - zawyłam.
-Heh miło mi to słyszeć. A Ty stałaś się bardziej seksowna i nabrałaś figury kochana.
-Dzięki zboczeńcu.
-Co ja ?! zboczeniec nigdy - zaczął machać rękoma jak niby nigdy nic.
-Oj no dobra, dobra.Opowiadaj co tam u Ciebie słychać ?
-Hymmm wszystko jest ok, miałem na koniec roku same piątki i czwórki dziwne co nie ? Do tego nauczyłem się jeździć na deskorolce. Ale nasza paczka trochę się zaczęła rozpadać, bo dziewczyny znalazły sobie jakiś chłopaków i w ogóle, ale mniejsza o to. A co tam u Ciebie słychać ?
-Wow same czwórki i piątki, nieźle stary, nieźle. Ehh wiedziałam, że paczka się rozpadnie, wiedziałam. A u mnie heh no to nie mieszkam już z matką, bo znalazła Sobie jakiegoś Fagasa i jej koleżanka też więc się wyprowadziłam z Lilką i Alexem bo to moi przyjaciele, dzieci przyjaciółki mojej matki i jest git. Ale wiesz najlepsze jest to, że matka mnie olewała i uderzyła mnie.
-Co jak to Cię uderzyła kurde już jej nienawidzę... A gdzie teraz mieszkasz ?
-No emm u mojego chłopaka, ale tym czasowo, potem się przeprowadzamy z Lilka i Alexem.
-Masz chłopaka ??? - wytrzeszczył oczy.
-Tak mam, jesteś zły ?
-Młoda coś Ty, fajnie, że Ci się w końcu udało - udawał, że się cieszy, ale widziałam w jego oczach smutek.
-Emm może chodź pozwiedzamy okolice co ty na to ? - Zmieniłam temat
-Pewnie chodźmy.
  Zwiedziliśmy  31st Street Beach ,Chicago Shakespeare Theater ,Crown Fountain in Millennium Park ,Lincoln Park Zoo i Navy Pier. Wygłupialiśmy się przy tym i cykaliśmy dużo fotek. Zbliżała się już godzina dwunasta w nocy. Trochę przesadziliśmy. Chris chciał mnie odprowadzić, ale odmówiłam bo wiedziałam, że to on się zgubi w Chicago, a nie ja.

                                                       **** Dwadzieścia pięć minut później w domu ****

-Siema dzieciaki !!! - krzyknęłam i wbiegłam do salonu, po czym rzuciłam się na kanapę.
-Nina cicho łeb nas boli !!! - wrzasnęli wszyscy na mnie, to znaczy nie wszyscy, bo Louis był trzeźwy.
-Ehhh jak chcecie. Żegnam was pijaki. Kac już w drodze -parsknęłam i udałam się do swojego pokoju. Pierwsze co zrobiłam to weszłam na portal plotkarski. Zatkało mnie a w moich oczach zebrało się miliony łez. Jak on mógł.... Jak...

________________________________________________________________________________
No hej kochani ^^
Przepraszam za tak długą przerwę, ale niestety brakowało mi czau, a głównie weny. Ale dzisiaj wzięłam się za siebie i tak o to pojawił się nowy rozdział.
Jak wam się podoba ? Jesteście Ciekawe co się takiego wydarzyło, że Ninie zebrało się na płacz ?
Tego dowiecie się w kolejnym rozdziale hehe :*
Mam nadzieję, że się wam podoba...

                                              

                                          

sobota, 2 marca 2013

Przepraszam

Witam wszystkich ^^
Chciałabym was przeprosić, że pisze takie krótkie rozdział i tak długo ich nie dodaje, ale na razie  nie mam weny. Postaram się coś napisać w najbliższym czasie, muszę się zmotywować. 

                                          Przepraszam