czwartek, 7 lutego 2013

Rozdział 18

                     * Z perspektywy Ness *

Przebudziłam się gdzieś około czwartej nad ranem masakra. Czy ja zawsze muszę wstawać tak wcześnie ? Już wolę spać do siedemnastej niż do czwartej nad ranem. Powalona ja, a raczej mój mózg, organizm i tak dalej za dużo wymieniania. Kiedy skończyłam się nad sobą użalać od razu powędrowałam do łazienki. Wzięłam szybki prysznic, umyłam włosy i je wysuszyłam. Postanowiłam, że ubiorę dzisiaj się w TO, bo jest dość ciepło, a nie mam zamiaru do szkoły iść w jakimś głupim kożuchu ,nawet nie chcę wiedzieć co powie mama jak mnie dzisiaj zobaczy. W końcu przyjeżdża około godziny 22:30. Dzisiaj mam cały zawalony dzień bo mam jeszcze potrójną randkę z moimi przyjaciółmi ehhh. Gdy się naszykowałam od razu zeszłam do kuchni, bo nie chciało mi się już iść spać. Pierwsze co zrobiłam to jak zwykle otworzyłam moją cudowną lodówkę i patrzyłam się w nią jak zahipnotyzowana przez piętnaście minut, bo nigdy nie mogę się zdecydować co chcę zjeść. Ale dzisiaj padło na płatki z mlekiem .Kiedy skonsumowałam swój posiłek wsadziłam brudne naczynia do zmywalki i udałam się w prost do salonu, aby obejrzeć coś w TV.
Na polsacie nic nie było, TVN też więc włączyłam 4Fun. Akurat leciała piosenka " Kiss You " One Direction, uwielbiam ich więc zaczęłam tańczyć i śpiewać jak szalona. 

                    * trzy godziny później *

- Ness śpisz - usłyszałam nad sobą jakieś chichoty.
-Emm, co ?
-Nie nie śpię, nie widać przecież tańczę ?
-Nie nie tańczysz Ness, otwórz oczy, a zobaczysz co robisz ok ?
Z niechęcią otworzyłam oczy, byłam przekonana, że tańczę, ale się myliłam. Pierwszy raz w życiu zdarzyło mi się coś tak porypanego. Leżałam w zlewie przykryta malutkim ręczniczkiem. Ciekawe jak ja to zrobiłam ? Emm to pozostanie tajemnicą.
-Ty jesteś tu od wczoraj ? - spytała mnie zdezorientowana Lilka, ale po chwili wybuchła głośnym śmiechem.
-Hahah, ale śmieszne - wystawiłam jej język i wyszłam ze zlewu bo co za długo to nie zdrowo.
-To od kiedy ?
-Hymmm jak dobrze pamiętam to o czwartej nad ranem się obudziłam i zeszłam zjeść coś, emmm potem poszłam włączyć telewizję i jak tak patrzyłam co leci natrafiłam na 4FUN i leciała piosenka Kiss You, a wiesz, że ja kocham One Direction więc się nie dziw.
-Jak mam się nie dziwić kobieto ty spałaś w zlewie !!
-Musisz mi o ty przypominać ? - warknęłam
-Ej nie pogniewasz się na mnie marchewo ?
-Zależy co zrobiłaś Marchewo ?
- No hymm wejdź na twittera.
-Zabije Cię i to w tej chwili małpo. Jesteś wredna jak osioł, a nawet lama.
Zabije! - krzyczałam goniąc ją.
- Nieeeeeee!. Biegałyśmy tak po całym domu, aż w końcu wbiegłam do pokoju Lilly i się tam zamknęłam na klucz i go wyjęłam. Zdyszana usiadłam na łóżku Lilki i zobaczyłam, że jej laptop jest włączony.

-Lilka mam twojego laptopa i nie zawaham się go użyć, mówię poważnie, teraz to ja zrobię Ci cudowny kawał jeżeli stąd nie odejdziesz !!! - warknęłam i weszłam potajemnie na jej twittera.
 Kiedy to powiedziałam usłyszałam kroki i krzyk Lilki. Była tak wściekła, że zaczęła kopać w drzwi. Ona to jest jednak bardzo mądrym dzieckiem buszu.
-Nie waż się, bo pożałujesz jak stąd wyjdziesz wredna gorylico.
- Hahah ciekawe jak niby pożałuje, przecież nie masz klucza i nie wejdziesz do pokoju - zaczęłam się śmiać i robić jej na złość.

                  
                     * Z perspektywy Lilly *

Jak ta wredna małpa mogła mi to zrobić, to znaczy jeszcze nie zrobiła, ale to zrobi. Jak ją dorwę to chyba ją ukatrupię. To miał być tylko kawał z tym zdjęciem, ostatnio się nie pogniewała, a teraz taka wściekła Madame Merci. Z kim ja żyję pod jednym dachem ehhh. Po chwili sobie przypomniałam, że Ness coś przed chwilą mówiła.
-Ej co powtórz, bo nie dosłyszałam.
-Jezu ile razy można.
-- Hahah ciekawe jak niby pożałuje, przecież nie masz klucza i nie wejdziesz do pokoju, to przed chwilą powiedziałam Lamo, aha a pro po twojego twittera ten Jony to niezłe ciacho, może do niego napiszę coś c ty na to ?
-Ja Cię zaraz zabiję piłą mechaniczną. Potne Cię na milion kawałków, a potem zawiozę do Chin i zakopie gdzie, jak Boga kocham !!! - zaczęłam kopać w drzwi jeszcze bardziej, ale po chwili się otrząsnęłam i przypomniałam o zapasowym kluczu do mojego pokoju. Mama zrobiła go w razie  czego, bo kiedyś się zamknęłam i nie chciałam nikogo wpuścić do pokoju, a co sobie pomyślała wtedy moja kochana rodzicielka, że mogę próbować popełnić samobójstwo. To mnie wtedy rozwaliło, ale mniejsza o to. Szybko pobiegłam do przedpokoju i wyjęłam zapasowy kluczyk z szafki, która wisiała przy samych drzwiach i pobiegłam znowu na górę pod mój pokój.
-Miśka, dalej jesteś pewna, że nie wejdę do mojego pokoju ? - zapytałam podekscytowana i zrobiłam minę zwycięstwa.
-Tak jestem i to w stu procentach misia, aha i napisałam do tego Jonego hej skarpie, kiedy się spotkamy ? Wiesz jak ja Cię pragnę ?
-Co !!!. O nie tego już za dużo - wydarłam się i to dość poważnie.
Tak, żeby Ness nie usłyszała wsadziłam kluczyk do zamka i leciutko go przekręciłam. Chwile odczekałam i wpadłam do mojego pokoju jak burza.
-Japierdole, jak ty tu weszłaś ? - zdziwiła się Ness.
-A normalnie, miałam zapasowy klucz wredna gorylico. I co teraz zrobisz ?
-Emmm, tak szczerze mówiąc to nie wiem, ale wiesz możemy pogdać na spokojnie, euu przy jakiejś kawce i ciasteczkach co ty na to ?
Teraz to już byłam czerwona jak burak. 
-Przesadziłaś !! - warknęłam i się na nią rzuciłam. Gryzłam ją i gilgotałam, aż do bólu i śmiechu. Szkoda, że od tego się nie umiera.
-Dosyć, dosyć Lilka błagam, ja żartowałam nic nie dodałam. Chciałam Cię wkurzyć tylko.
-I to Ci się udało, ale nie odpuszczę teraz. Po chwili to chyba zaszło trochę za daleko, bo zamiast łaskotania i gryzienia, zaczęłyśmy się lać na pięści nie wiem, dlaczego to zrobiłyśmy, ale chyba totalnie nam odbiło.
Kiedy walka trwała ktoś otworzył drzwi do naszego pokoju, to byli jacyś chłopcy, ale nie wiem jacy, bo byłam zajęta bójką i bronieniem się. Ale stali jak wryci.
-Co tu się dzieje - bodajże wydarł się Justin, a po nim Greg i Louis. Nie zważałyśmy co do nas mówią i dalej się biłyśmy i to coraz poważniej. Po chwili poczułam, że ktoś chwyta mnie za ręce i próbuje odciągnąć od Ness, ją zresztą też odciągali, ale mi wtedy zaczęłyśmy bić ich.
-Cholera, co wam odbija, chyba totalnie już was powaliło !!! - wydarł się Justin, wtedy poddałyśmy się i odpuściłyśmy. Spokojnie usiadłyśmy na podłodze i gapiłyśmy się w nią jak jakieś chore psychicznie.
-Macie nam to teraz, dosłownie w tej chwili wytłumaczyć dziewczyny bo inaczej inaczej... emmm. - nie wiedział co powiedzieć Greg.
-No co inaczej, chcesz się lać ?! - burknęła pod nosem Ness.
 -Spokojnie Ness, spokojnie- powiedział Justin.
-To jak, która mówi o co poszło ? - spytał ponownie Justin.
-Ja - odparłam.
To było tak, bo ja o siódmej zeszłam na dół do kuchni i tam zauważyłam, że ktoś śpi w zlewie...
-Hahaah w zlewie hahah - wszyscy wybuchli śmiechem.
-Nienawidzę was !! - krzyknęła Ness i się popłakała.
-Skarbie nie płacz, gdybym ja spał w zlewie, też byś się ze mnie śmiała. Już spokojnie, bo złość piękności szkodzi - powiedział Justin i przytulił się do Ness, która po chwili się rozpromieniła na twarzy.
- No to jak mówiłam przed chwilą  o siódmej zeszłam na dół do kuchni i tam zauważyłam, że ktoś śpi w zlewie, tak to była Ness. Wtedy wpadłam na pomysł żeby cyknąć jej fotkę i tak też zrobiłam, ale potem wrzuciłam ją na twittera, kiedy Ness się obudziła powiedziałam jej o tym, a ona się wkurzyła. Wtedy ganiałyśmy się po domu i w ogóle, ale ona pobiegła do mojego pokoju i się tam zamknęła. Groziła mi, że napisze coś tam na moim TT do kogoś i tak też zrobiła. Wtedy się wkurzyłam już totalnie, tylko tym razem ja i poszłam po zapasowy klucz do mojego pokoju i otworzyłam drzwi. Wbiegłam do środka i rzuciłam się na Ness, zaczęłam ją gilgotać i gryźć, ale po chwili sama nie wiem dlaczego, zaczęłyśmy się bić i to na poważnie. Gdyby nie wy to chyba byśmy się pozabijały nawzajem.
Kiedy opowiedziałam wszystkim tą historię, to patrzyli się na mnie i raz na Ness z niedowierzaniem.
-Emmm serio, poszło o taką błahostkę dziewczyny ? - zapytał lekko zdziwiony Louis.
-Tak o to - odparłyśmy w tym samym czasie. Wtedy zrobiło się nam przykro więc podbiegłyśmy do siebie i się przytuliłyśmy, płakałyśmy jak małe dzieci, które nie odstały upragnionej zabawki.
-Dobra koniec tych czułości, mamy dwadzieścia minut, aby dojść do szkoły laski - chrząknął Greg.
Bez chwili zastanowienia wygoniłam wszystkich z pokoju, oczywiście oprócz Grega i poszłam się pomalować do toalety i ubrać. Dzisiaj wybrałam ten komplecik, bo nie chciało mi się szukać już innych rzeczy.
-Kochanie - usłyszałam zmartwiony głos Grega.
-Tak skarbie ?
-No bo musiałyście się bić, nie chcę, abyście się kłóciły.
-Oj nie przejmuj się tym, to nic takiego. No może pobiłyśmy się, ale same nie wiemy z jakiego powodu, było minęło - odparłam i usiadłam na jego kolanach, po czym leciutko przejechałam dłonią po jego policzku i złączyłam nasze usta. To było takie słodkie, czułam się przy tym taka kochana i szczęśliwa. Kiedy skończyliśmy wstałam z jego kolan i popatrzyłam się mu prosto w oczy.
-Emmm kochanie wiesz co nie chcę Cię wkurzać, ale masz limo pod okiem.
-Co !!! - pisnęłam i pobiegłam do toalety sprawdzić czy mnie nie wrabia  i mnie nie wrabiał miałam ogromne fioletowe limo pod prawym okiem.
-Jak ja się pokaże w szkole - znowu zaczęłam piszczeć.
-Podkład tego nie zakryje jest zbyt fioletowe - wariowałam i nie wiedziałam co robić.
-Spokojnie - poczułam czyiś dotyk na ramieniu.
-Załóż okulary i będzie wszystko dobrze kochanie.
-Okulary, a jak nauczyciele będą mi kazali zdjąć je na lekcji ?
-Emm to powiesz, że nie możesz bo przewiało Ci oczka i nie możesz je wystawiać na światło.
-Ty to na prawdę jesteś głupi, tak przewiałam sobie oczy, bardzo mądrze skarbie, bardzo mądrze. Kiedy założyłam okulary zeszłam na dół do reszty paczki.

                   * Z perspektywy  Ness *

My to jesteśmy tępe dzidy, jak możemy się bić jeszcze z jakieś błahego powodu. Nie rozumiem jak mogłam uderzyć moją najlepszą przyjaciółkę, którą kocham nad życie. Na pewno będziemy się z tego kiedyś, ale teraz nie pora na to muszę się pomalować.
-Justin chodź do mojego pokoju, muszę poprawić makijaż ok ?
-No ok kochanie - pocałował mnie w czoło i poszliśmy do mojego pokoju.
-Musiałyście się, aż tak pobić ? Nie spodziewałbym się, że wy się pobijecie. Nie codzienny widok, uwierz mi. - zmarszczył czoło i czekał, aż coś odpowiem.
-Tak wiem, to było bez sensu, sama nie wiem, dlaczego to zrobiłyśmy, ale było i minęło. Już jest między nami wszystko  ok, a teraz Cię przepraszam, ale idę poprawić makijaż.
-Aaaaa !!! - wydarłam się jak jakaś opętana.
-Co się stało skarbie ? - zapytał zdziwiony Justin.
-Co się dzieje, to się dzieje, jak mogłeś mi nie powiedzieć, że mam pod okiem limo i to fioletowe jak śliwa co !!!
-Nie zauważyłem serio.
-Jak mogłeś nie zauważyć czegoś takiego ? To gdzie się gapiłeś ?
-Em...
-Ty świnio, nigdy już nie zobaczysz moich piersi. Dupek - odparłam i poszłam do toalety się umalować.
 Podkład niestety nic nie dał, ale przypomniałam sobie, jak mój kolega w szkole miał limo i nosił wtedy okulary, więc ja też tak zrobiłam.
-Poco Ci okulary ?
-A po jajco - warknęłam i zeszłam do salonu.
-No no w końcu, już myślałam, że utopiłaś się w kiblu - zachichotała Lilly.
-Chciałabym - odpowiedziałam.
-Widzę, że ty też masz okulary i bodajże pod nimi śliwę co nie ?
-Oj Lilka, Lilka niestety tak. Pod którym masz okiem - spytałam zaciekawiona tym całym faktem
-Pod prawym, a ty ?
-Pod lewym haha.
-No to nieźle, ale teraz koniec rozmów i chodźmy do szkoły - zaproponowałam i wszyscy razem ruszyliśmy w stronę szkoły.

                      * Pięć minut później *

Doszliśmy do szkoły i szliśmy po korytarzu. Każdy na nas zerkał jak na jakieś upośledzone umysłowo. Bo słońca nie było, ani nic, a my z Lilką paradujemy w okularach. Nie zwracałyśmy na to uwagi, bo co nas obchodzi zdanie innych ehhh. W szybkim tempie zleciały nam wszystkie lekcje, a nauczyciele nie pytali się nas nawet po co nam okulary, olewali to na całe szczęście. Całą paczką spotkaliśmy się przed szkołą i ustaliliśmy, o której idziemy na kolacje, aha bym zapomniała, że Alex ze swoją dziewczyną, też się pokazali dzisiaj w szkole i wszędzie trzymali się razem. Śliczna z nich para. Kolacja ma się odbyć o 19:30 więc wszyscy się rozeszliśmy, aby się naszykować. Po kilku minutach dotarłyśmy z Lilką i Alexem do naszego domu. Jak zwykle weszliśmy do środka, każdy poszedł do swojego pokoju i zaczął się szykować na kolację. Poszłam do pokoju Lilki, bo nie wiedziałam w co mam się ubrać, a ona zawsze mi pomagała.
-Hej, mogę - zapukałam i po zgodzie weszłam do środka.
-O co chodzi ?
-No emm Lilka pomożesz mi się naszykować- westchnęłam.
-Pewnie, że tak siadaj, a ja zaraz Cię tu naszykują jak tą lalę.
Po piętnastu minutach byłam już gotowa. Lilka jest cudotwórczynią powinna zostać stylistką, a zarazem makijażystką. Byłam ubrana W tą cudowną sukienkę i obcasy, a na głowie miałam niedbałego koka. Nawet moje limo znikło, miałam pięknie wytuszowane rzęsy i pomalowane na czerwono usta. Miód i cud.
-Dziękuje Ci skarbie, jesteś cudowna. Przerobiłaś mnie na bóstwo. Co ja bym bez Ciebie zrobiła ?
-Oj nie wiem, ale poczekaj chwilę i powiesz mi jak ja wyglądam ok ?
-No ok, ok już się nie mogę doczekać. Po chwili moim oczom ukazała się przepiękna Lilly, wyglądała tak olśniewająco. Była obrana w tą cudowną sukienkę i miała lekko pofalowane włosy. Makijaż miała ten sam co ja, ale wyglądała świetnie.
-I jak wyglądam ? - uśmiechnęła się do mnie.
-Jesteś piękna, wyglądasz cudownie, nie da się tego inaczej opisać. Wiesz co jak skończysz szkołę to mówię Ci zostaniesz stylistką, albo projektantką. Bo to co robisz jest mega.
-Dzięki, jesteś kochana, ale teraz już dosyć tego wychwalania, bo pewnie wszyscy już na nas tam na dole czekają.
Zeszłyśmy na dół i oczywiście każdy już tam był.
-WOW - wyglądacie ślicznie - zagwizdali nasi chłopcy i do nas podeszli, po czym obdarowali nas czułym pocałunkiem.
-Wy też - uśmiechnęłyśmy się.
-Hej Lucy - przywitałyśmy dziewczynę Alexa  i ją przytuliłyśmy.
-Cześć dziewczyny, wyglądacie ślicznie - powiedziała i pocałowała Alexa. 
-Ty wyglądasz też cudownie.
Lucy miała na sobie tą sukienkę, miała leciutki makijaż i dużo ozdób. Wyglądała olśniewająco.
Po kilku minutach wyszliśmy na kolację, do jakiejś restauracji, nie wiem co to za restauracja, ale była piękna.
Sala była ogromna i miała białe ceglane ściany. W każdym rogu stały kwiaty, a na ścianach wisiały piękne obrazy. Stoły były okrągłe i przykryte beżowym obrusem, przy których znajdowały się białe sofy z krzesła.
-Jejciu jak tu pięknie - powiedziałyśmy w tym samy czasie z Lucy i Lilly.
-Wiedzieliśmy, że wam się tu spodoba dziewczyny, więc zarezerwowaliśmy  tutaj kolację.
-Jesteście kochani - miałyśmy uśmiechy na twarzach.
Nasz stolik znajdował się w rogu kawiarni. Chłopcy wzięli ten stolik, ponieważ było tam najładniej, cicho i spokojnie, a tego właśnie było nam trzeba. Zamawialiśmy różne potrawy i desery. Śmialiśmy się i opowiadaliśmy o swoim życiu i różnych wpadkach. Gdy zbliżała się już godzina 22:00 wyszliśmy z lokalu i odwieźliśmy najpierw Lucy do domu, a potem Grega , z którym chyba z godzinę żegnała się Lilly, Lucy z Alexem zajęło to tylko kilka minutek.
Potem Justin powiózł mnie Lilly i Alexa pod dom.
-Dziękuje, za ten cudowny wieczór skarbie - wyszeptałam mojemu chłopakowi do ucha a potem złączyłam nasze usta w czuły i długi pocałunek.
-Nie ma za co skarbie, dla ciebie mogę tak każdego dnia - uśmiechnął się i pożegnał ze mną i Lilką. Zanim się obejrzałyśmy już go nie było.
-Ten wieczór był świetny co nie siostro i bracie ?
-Tak siostro - odpowiedzieli i stanęli na baczność.
Zauważyliśmy, że światła w domu się palą czyli to tylko oznaczało, ze nasze rodzicielki już wróciły do domu. 
Chciałyśmy im zrobić niespodziankę więc po cichu otworzyliśmy drzwi i udaliśmy się do salonu. To co tam ujrzeliśmy zatkało nas i to totalnie.


________________________________________________________________________________
Cześć ^^
Najpierw chciałabym was przeprosić za to, że nie dodawałam tak długo rozdziałów, ale niestety byłam na obozie sportowym i nie miałam dostępu do internetu. Tylko raz udało mi się wejść na laptopa koleżanki i napisać rozdział, bo potem niestety jej laptopa wziął sobie chłopak i ona też była  bez internetu. Jutro na pewno dodam kolejny rozdział to jest już pewne. Postaram się nadrobić ten stracony czas :)
A jak wam się podoba ten rozdział ? Co o nim sądzicie ?
Jeżeli macie jakieś propozycje, abym coś zmieniła lub dodała to piszcie hehe :)
To do jutra papa :*

10 komentarzy:

  1. świetny :D Już nie mogę się doczekać kolejnego! :]

    OdpowiedzUsuń
  2. Super, co kolejny to jeszcze lepszy . :>

    http://modaprzemijastylpozostajex3.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo fajny rozdział. Super piszesz. Z niecierpliwością czekam na następny:)
    Zapraszam na blog z opowiadaniem o 1D. Liczę na twój komentarz.
    http://love-dreams-drugs.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajny rozdział :> Podoba mi się!

    OdpowiedzUsuń
  5. osz kurwa *_*
    jaki zajebisty ;*
    czekam nn :D
    ( sorki za słownictwo ale mnie nosi ) xD

    OdpowiedzUsuń
  6. Nominuje cie do The Versatile Blogger Award :D
    Więcej informacji na moim blogu :D

    http://blogoopowiesci.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. hej jest już nowa czesc zapraszam :D
    http://katiaopowiadania.blogspot.co.uk/
    mile widziane komentarze ;D

    OdpowiedzUsuń