środa, 26 grudnia 2012

Rozdział 1

                                                                      

                                                              
Niech ten cholerny dzwonek wreszcie zadzwoni ! -Krzyczałam w myślach. Dzisiaj piątek, a to moja ostatnia lekcja w dodatku mama od rana wysyła mi SMS-y, że ma dla mnie niespodziankę i mam od razu po szkole przyjść do domu.Byłam tak ciekawa, a zarazem podekscytowana, że miałam ochotę wyjść z sali już teraz.Kiedy dzwonek zadzwonił wrzuciłam książki do plecaka i jako pierwsza wybiegłam z klasy.Szybko podążyłam w stronę szafki i wyjęłam swoją kurtkę ponieważ jest jesień i na dworze panuje mróz.Wyszłam ze szkoły w dość szybkim tempie i zaczęłam iść w stronę przystanku autobusowego.Gdy dotarłam na miejsce zdziwiłam się gdyż ujrzałam tam czekającego Christiana.
-Witaj Ness ! -  Krzyknął Christian
-Podrzucić Cię do domu ?
-Jeżeli jedziesz w moją stronę to czemu nie.Odparłam z lekkim uśmiechem na twarzy.
-Oj mała ile razy mam Ci powtarzać,że jeżeli chodzi o Ciebie zawsze mam po drodze!.Odparł szczerząc w moją stronę swoje białe kły.
Zaśmiałam się i weszłam do auta, gdyż nadjeżdżał autobus, a Christian się niecierpliwił.. Zapięłam pasy i oparłam głowę o szybę.Zanim się obejrzałam byliśmy już przed moim domem. W powolnym tempie wyszłam z wozu i musnęłam go leciutko w policzek.
-Dziękuję. Odparłam i pobiegłam w stronę drzwi.Gdy weszłam do holu od razu zaczęłam szukać mamy. Oczywiście tak jak myślałam przebywała w kuchni i smażyła naleśniki.Pycha !.
-Cześć mamo! -Wydarłam się na całą kuchnie.
-Gdzie jest ta niespodzianka?-zapytałam zaciekawiona,jak nigdy nic.
-No cóż przeprowadzamy się do Chicago,od rana chciałam Ci to powiedzieć,ale ty byłaś wtedy w szkole.Krzyknęła z wielkim uśmiechem na twarzy, otworzyłam szeroko oczy i usta.
 - Nie cieszysz się ? - zapytała
-Mamo,jak to się przeprowadzamy, przecież ja tu mam przyjaciół i co z moimi planami !.Tu jest moje całe życie!.
-Ness,ale ja dostałam tam awans,zawsze o tym marzyłam , to moja życiowa szansa.Pozwól mi chociaż raz zrobić coś,co odmieni moje życie,twoje także.
-Będziemy tam mieszkać obok mojej przyjaciółki Janny.Na pewno Ci się tam spodoba.A o przyjaciół się nie martw Janny ma dwoje dzieci Alexa i Lilly na pewno się zaprzyjaźnicie.
-Ale mamo!-rozbeczałam się jak nigdy dotąd.
-Ness decyzja została już podjęta idź na górę do pokoju i zacznij się pakować , bo jutro wylatujemy z samego rana.
-Co już jutro ! -Tym razem warknęłam i to dość groźnie.
-Ness !.
Kiedy weszłam do pokoju łzy spływały mi po całej twarzy. Nie mogłam ich opanować.Rzuciłam się na łóżko i wtuliłam w mojego pluszaka Sama, którego mam od urodzenia. Tylko on mi teraz został. Po chwili zaczęłam się zastanawiać co będzie dalej i jak potoczy się moje marne życie. .Mam zostawić tutaj wszystko tylko dlatego, że moja matka dostała awans !, już wole zapaść się pod ziemię, niż lecieć do Chicago. Moje życie  rozpada się teraz na kawałki jak szkło, które  później będzie trudno złożyć do kupy. Dobra dosyć tego wszystkiego. Powiedziałam z ironią !. Wstałam z łóżka i wyjęłam z szafy walizkę,która była cała zakurzona, bo przecież nie wyciągałam jej stamtąd od wieków.Oby wszystko się zmieściło, nie chcę niczego zapomnieć. Zrobiłam straszną minę i zabrałam się do roboty. Po trzydziestu minutach skończyłam się pakować,byłam w pełni gotowa i do tego wyczerpana. Jak na jeden dzień tego wszystkiego było o wiele za dużo, te złe wiadomości i utrata wszystkiego co towarzyszyło mi przez całe życie źle na mnie wpłynęło. Moje plany szlag wziął !.Przez ten cały stres i zmęczenie na wet nie wiem kiedy i gdzie zasnęłam.

2 komentarze:

  1. Fajny blog ;)
    zapraszam do mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Spoko rozdział. ?Bardzo spodobało mi się jak opisałaś złość Ness :) Wiele osób o tym zapomina, ty jednak pozytywnie mnie zaskoczyłaś :)
    Idę dalej :)

    OdpowiedzUsuń