czwartek, 27 grudnia 2012

Rozdział 3

                           
Tak jak się spodziewałam, moja mama i Pani  Janny nie wytrzymały nawet pięciu sekund bez pisków i przytulania.Z z tego co widziałam można by je było uznać za wariatki, które uciekły z psychiatryka.
Niezapomniany widok - pomyślałam z zażenowaniem i postanowiłam przerwać ten teatrzyk.
-Mamo !! - chrząknęłam cichutko i zaczęłam się uśmiechać.W końcu pierwsze wrażenie jest najważniejsze jak to mówią ludzie.
-Ach tak Janny to jest Ness , Ness, a to jest Jenny.
Zauważyłam, że mama się trochę speszyła i zagubiła, gdy do niej chrząknęłam.
- Dzień dobry - przywitałam przyjaciółkę mamy.
-Witaj mała, przepraszam Cię bardzo,ale Alex i Lilly nie mogli ze mną przyjechać na lotnisko, ponieważ są u nas ich koledzy.I chcą Cię z nimi zapoznać, dlatego zostali w domu i czekają  tam na ciebie.Od samego rana nie dawali mi spokoju i ciągle zadawali mi pytania kiedy przyjedziesz.
Słysząc to co przed chwilką powiedziała Pani Janny zachichotałam i odpowiedziałam jej, że chętnie ich poznam. Oczywiście na jej twarzy też zagościł uśmiech.Bo chyba każda matka chce, aby jej dzieci zaprzyjaźniły się z kimś.
-No dobra jedźmy już bo wolę, aby dom był w całości.A znając Alexa na pewno coś zniszczył i się do tego nie przyzna.
-No to mamy rozrabiakę- zaśmiałam się i postanowiłam, się  zdrzemnąć, bo jestem strasznie wyczerpana.

*dwie godziny później*
-Ness - wstawaj jesteśmy na miejscu.
 Gdy to usłyszałam zerwałam się jak oszalała z siedzenia i poprawiłam włosy. Kiedy wyszłam z taksówki zamurowało mnie. Przede mną stały dwa piękne ogromne domy. Przyglądając się im już wiedziałam, który jest nasz. Tylko był jeden malusieńki problem.Gdzie my będziemy spały jeżeli w domu trwa remont ?
Koniec o tym co widzę czas poznać nowych przyjaciół.
 -Po chwili z domu wyszedł chłopak. Ciemny blondyn, zielone oczy, o wiele  wyższy ode mnie.
-Cześć - uśmiechnął się - Alex- wyciągnął do mnie dłoń
-Ness- odwzajemniłam gest.

-Zaraz po Alexie z domu wybiegła piękna blondynka.
-Siemka jestem Lilly - zanim odpowiedziałam  wtuliła się we mnie i nie chciała puścić.
-Ness - Zachichotałam i czekałam, aż ktoś coś powie.
Była to mama Lilly.
-Dzieci pokażcie swojej nowej koleżance jej pokój.
-Chodź - zawołali , a ja wzięłam swoją walizkę i ruszyłam za nimi. Po drodze mówili mi gdzie co jest. 
- Tutaj jest twój pokój, obok jest Lilly -zrobił zabawną minę  - A na przeciwko jest mój .
-Dzięki - odparłam i weszłam do pomieszczenia, gdzie teraj jest mój pokój.
Beżowe ściany były przepiękne, ciemne panele dodawały temu pomieszczeniu uroku,a  po środku ogromne łóżko, po prawej stronie jest  garderoba.Tylko mam mały problem, nie mam tyle ciuchów, żeby ją całą wypełnić - posmutniałam, lecz po chwili pomyślałam, że mogę sobie kupić nowe ubrania i znowu powrócił mój humor.Gdy tak się rozglądałam po pokoju zauważyłam, że po prawej stronie są jeszcze jedne drzwi. Podeszłam do nich i je otworzyła.Szczęka mi opadła do samej ziemi.Własna łazienka, nikt nie będzie mnie już pośpieszał jak w starym domu - poczułam się jak królowa.
Po kolei wyciągałam wszystko z walizki i układałam to w garderobie, to w łazience,lub w szufladach.
-Jak tam ? - zapytała Lilly wchodząc do mojego pokoju.

- Kończę się rozpakowywać - westchnęłam.
- To skończysz później, teraz chodź zemną do pokoju Alexa przedstawimy Ci kogoś - te słowa wypowiedziała z taką ekscytacją, że się zgodziłam bez gadania.
-No dobra to chodźmy-Odparłam
Gdy weszłyśmy do pokoju brata Lilly, trochę mnie zatkało, na przeciwko mnie stało pięciu chłopców.
Przez chwilę wszyscy staliśmy w ciszy.Ale Alex ją przerwał.
- To jest Greg. Louis,Justin i Joe.
- Siema- odpowiedzieli wszyscy w chórku.
-Chłopcy to jest Ness.
-Cześć wam - Trochę się  speszyłam tym wszystkim.
Nagle Louis zapytałam, czy mamy ochotę iść na skate park.Oczywiście każdy  odpowiedział, że tak tylko ja stałam w ciszy.
-Ness idziesz z nami - zapytała Lilly.
-No dobra, jak wszyscy to wszyscy, tylko jest jeden problem ja nie umiem jeździć na deskorolce.
Nagle wszyscy zaczęli się śmiać.
-Jak to nie umiesz jeździć na deskorolce !? -Krzyknął Alex
- No normalnie, nigdy nie próbowałam.
-To czas się nauczyć idziesz z nami i to bez gadania.
Każdy zaczął biec w stronę wyjścia tylko ja z Lilką, tak na nią mogę mówić sama mi to zaproponowała zachowałyśmy spokój i szłyśmy wolnym tempem.Gdy zeszłyśmy na dół, każdy się na nas patrzył tak jak by miał nas zabić.
No i po chwili, zanim ktokolwiek się odezwał, leżałyśmy na ziemi.Trochę dziwnie się poczułam, bo akurat 
Justin wylądował na mnie i był tuż przy mojej twarzy, dokładnie dwadzieścia centymetrów. Przez kilka sekund patrzeliśmy  sobie w oczy. Ta chwila strasznie się dłużyła. Gdy się ocknęłam wstałam z ziemi i wybuchłam śmiechem , cała gromadka dołączyła do mnie i teraz to już nikt nie mógł przestać się chichotać.
- Co wy wyprawiacie ? - zapytała pani Janny.
Alex i Lilly wytłumaczyli wszystko i po pięciu minutach wszyscy byliśmy wolni.
Gdy doszliśmy na skate park, chłopcy oszaleli, pobiegli w stronę ramp i zaczęli po nich śmigać.
Ja usiadłam na ławce i przyglądałam się im sama, bo Lilka poszła zagadać do pewnego boya.
Gdy czytałam SMSy ktoś do mnie podszedł. Był to Justin i zaproponował mi, że nauczy mnie jeździć na deskorolce. Zgodziłam się, lecz trochę się bałam, że spadnę i coś sobie połamie. No, ale cóż raz się żyje.
- Może zacznijmy od tej małej, bo jak nigdy nie jeździłaś to może Ci się coś stać jak pójdziemy na tą największą rampę.
-O widzę, że ktoś się o mnie martwi - wystawiłam mu język.
- Każdy by się o ciebie martwił- zrobił to co ja przed chwilą.
Najpierw wytłumaczył mi zasady a potem pokazał mi  jak powinnam jeździć.Mój pierwszy zjazd to klapa, wywaliłam się za nim weszłam na deskę, przy drugim było trochę lepiej, ale i tak zaliczyłam zająca.W końcu Justin zaproponował mi ,że będzie mnie trzymał. Zgodziłam się bo jak bym miała znowu zaliczyć glebę to on chociaż  mnie złapie.W końcu weszłam na deskę i poinformowałam go ze będę zjeżdżać. Złapał mnie w pasie i powiedział, żebym ustawiła inaczej nogi wtedy będzie mi łatwiej.Tak też zrobiłam.Gdy zjechałam bez żadnego upadku po prostu cieszyłam się jak małe dziecko.Przytuliłam się do mojego nauczyciela , nie spodziewałam się tego, ale także mnie przytulił.
-Dziękuję Ci bardzo.
-Nie ma sprawy, cała przyjemność po mojej stronie- puścił mi oczko.
Kiedy tak rozmawialiśmy, cała paczka podeszła i zaczęła krzyczeć Uuuuuuu.
- Co my tu widzimy, przytulanki, nauka jazdy na deskorolce  i rozmówki ?
-Czy wy tak zawsze ? - pokręciłam głową
-Takkkkk !!!-  krzyknęli i zaczęli mówić, że będzie z nas udana para.
-Oj a wy od razu o chodzeniu, to był tylko przyjacielski uścisk, za to że uczył mnie jeździć na deskorolce-westchnęłam
- No dobra niech wam będzie, ale pamiętajcie mamy was na oku dwadzieścia cztery godziny na dobę.
-Zapamiętamy to-mruknęłam.
Wszyscy zaczęli się, żegnać i rozchodzić do domów. No bo jutro jest ta cholerna szkoła.I każdy musi się wyspać, a po dzisiejszym dniu na pewno cała nasza grupka będzie miała problemy ze wstaniem.
Joe, Greg i Louis poszli jako pierwsi.Zostaliśmy tylko ja, Lilka, Alex i Justin.
Gdy rodzeństwo rozmawiało ze sobą, to Justin wykorzystał to i podszedł do mnie.
-Ym.... Cczzy.. Miała byś ochotę pójść ze mną jutro wieczorem na spacer- Zająkał się kilka razy.
-Wiem że znamy się dopiero kilka godzin, ale ja  na prawdę bym chciał się z tobą spotkać.- Trochę się przestraszył, bo po tym co powiedział chyba każdy chłopak by już dawno zwiał.
-Bo jak tak to wpadnę po ciebie jutro o 19.
-Pewnie to jesteśmy umówieni - odparłam z uśmieszkiem na twarzy i musnęłam go leciutko w policzek po czym poszłam w stronę Lilki i Alexa.
Szliśmy powoli do domu i rozmawiałyśmy o dzisiejszym dniu.Bardzo się cieszę, że ich poznałam bo są świetni i  czuję, że będziemy najlepszymi przyjaciółki.Ale to się okażę dopiero później.Po 20 minutach doszliśmy na miejsce.Nie obeszło się bez pytań mamy, które musiała mi zawsze zadawać każdego dnia.Już mam tego dosyć bo nie jestem małym dzieckiem.
- Kochanie jak się czujesz ? Podobał ci się dzisiejszy dzień ? - zapytała
-Świetnie inaczej się nie da tego opisać - wzruszyłam ramionami i pobiegłam do swojego pokoju.
Wykonałam codzienne czynności zjadłam kolacje, wzięłam prysznic, umyłam zęby, przebrałam się w piżamę i położyłam się do łóżka.Ten dzień był najlepszy w moim życiu i poznałam świetnych ludzi, już nie mogę się doczekać jutrzejszego dnia bo mam randkę z Justinem.
                                                                 

Siema wiem, że akcja się jeszcze nie rozkręciła, ale już niedługo.
 komentujcie, piszcie co jest nie tak, to postaram się to zmienić.Ale wiecie fajnie by było gdyby były pozytywne komentarze.
Jeśli macie jakieś pytania to piszcie do mnie na GG :42768159 .Na pewno odpisze :*





15 komentarzy:

  1. Fajny blog, pisz dalej :)
    Pozdrawiam i zapraszam
    http://islenna.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Ładnie piszesz ;]
    A twój dobór słów jest niewiarygodny :D
    zapraszam fotografiaamotrska.blogspot.com
    A co do wyglądu to bym tu trochę rozjaśniła bo jest strasznie ciemno ;]

    OdpowiedzUsuń
  3. Zgadzam się z islen.funny i fot ki :)
    Nie mogę ci nic więcej napisać. Brak słów z wrażenia :]

    OdpowiedzUsuń
  4. '' Co noc ktoś szepcze mi do ucha jak powinienem Cię kochać '' - przepiękny cytat!
    Oczywiście bardzo spodobał mi się Twój blog i bardzo mnie zaciekawił! Zwaliłaś mnie z nóg.
    Zapraszam do siebie na : http://make-me-happy8.blogspot.com/ i http://iskierka-nadziei2.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Ciekawy blog :)
    Fajnie się czyta ;D
    zapraszam do mnie: timetalllin.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. trololololll randka z Justinem, już nie mogę się doczekać następnego rozdziału :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetne to. I naprawde fajnie piszesz. ;))

    Zapraszam do mnie:
    http://karola-karolaa.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. To jest ten Justin? Justin Bieber czy nie? :)
    A rozdział świetny :) Brak mi słów :))
    Kiedy będzie następny?
    Powiadomisz mnie?
    www.dramione4ever.bloog.pl

    OdpowiedzUsuń
  9. otrzymałaś nominację Liebster Blog Award :) szczegóły u mnie na blogu.

    OdpowiedzUsuń
  10. Hej ;) Wow ,bardzo się postarałaś graficznie i to świadczy o tym,ze ci zależy,jesli lubisz czytać wszelakie recenzję od kosmetyków po mulimedia zapraszam na moja stronkę:
    http://szpilkiwsniegu.blogspot.com/
    szpilkiwsniegu.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. hi hi wow *_*
    już uwielbiam tego bloga ;*

    OdpowiedzUsuń