sobota, 19 stycznia 2013

Rozdział 12

Przesiedziałam w domu cały tydzień. Wszystko było tak jak dawniej, wygłupiałam się z Lilly, Alexem i Gregiem. Chociaż nie wszystko było ok, bo brakowało mi Justina, nie wiem czy dać mu szansę. Przez ten tydzień nie zastanawiałam się nad tym, ale chyba pora zacząć. Co ja będę się w ogóle tym teraz dręczyła, dzisiaj idę z Lilką na zakupy. Tego mi trzeba, bo w końcu przesiedziałam cały tydzień w domu, a wszyscy moi przyjaciele chodzili do szkoły i byli w ruchu. Dzisiaj jest sobota, więc pora ruszyć swój tłusty tyłek z łóżka i pójść do łazienki. Znając życie Lilka jeszcze śpi, albo nie ma jej w domu, bo jest u Grega.
To tak, gdy byłam już w łazience wskoczyłam pod prysznic i umyłam się. Wysuszyłam włosy i związałam je w  koka, bo w rozpuszczonych włosach nigdzie się nie ruszam, bo moja szopa jest strasznie widoczna, a nie chcę mi się ich prostować. Po tej czynności pomalowałam rzęsy i nałożyłam na twarz trochę podkładu. Została mi jeszcze tylko jedna czynność ubrać się. Po dłuższym zastanowieniu założyłam na siebie Ten zestaw i ruszyłam w stronę kuchni. Oczywiście tak jak myślałam Lilka jeszcze spała, tylko Alex był w kuchni i jadł naleśniki z nutellą. Mmm pycha to moje ulubione danie. Ehhh tylko, żeby mi dał te cholerne naleśniki.
-Siema, eee Alex.. - zanim dokończyłam Alex podsunął mi pod sam nos naleśniki. Jezusiu jak ja go Kocham, muszę rozmyśleć nad ślubem z nim, bo wtedy będzie mi gotował naleśniki każdego dnia Omomomom.
-Tak, tak nic nie mów tylko jedz, przecież widzę, że ich pragniesz, nawet ślinka ci już cieknie więc wcinaj.
-Alex jesteś cudowny - wypaplałam z pełną buzią i wąsami z czekolady nad ustami.
-Wiem o tym, przecież jestem Alex, Alex Wielki, król naleśników z rodu Barkleyów.
-Oj z tym się zgodzę - tym razem odpowiedziałam normalnie, no może nie aż tak normalnie, ale zawsze coś.
Gdy wcinałam dalej moje małe cudeńka, przestraszyłam się, bo mój Alex Wielki szedł w moją stronę z białą szmatką.
-Ty odwal się nie ruszysz moich naleśników, możesz mnie lać tą szmatą, ale i tak ich nie dostaniesz - warknęłam i stanęłam w obronie moich skarbeczków.
-Hahah po co mam cię nią lać, usiądź na krześle i się nie ruszaj.
Tak jak powiedział usiadłam na krześle i się nie ruszała.
-Boję się ciebie wiesz ? - powiedziałam przestraszona, a zarazem rozbawiona tą całą akcją ze szmatką.
-Ćssssiii.
-No ok, ok.
Po pięciu minutach byłam już cicha jak mysz i wpatrywałam się w Alexa. Oczywiście on chciał tylko zetrzeć mi z twarzy wąsy z czekolady.
-Dzięki - uśmiechnęłam się do niego i znowu zaczęłam wcinać naleśniki.
-Nie ma za co i po co się tak bałaś haha, ty to zawsze masz pomysły.
-No ba przecież to ja - znowu odpowiedziałam z pełną buzią.
Po piętnastu minutach skończyłam jeść i poszłam usiąść na kanapę, bo pewien szmaciarz oglądał film. Nie wiem jaki, ale spoko coś o wampirach.
Gdy była już godzina 12:00 zawitała do nas Lilly zdziwiłam się bo była już gotowa, a ubrana była w To, dzisiaj wygląda zajebiście, tak jak zwykle.
-Siema co robicie ? - zapytała Lilka
-Emm oglądamy jakiś film o wampirach - uśmiechnęłam się do niej.
-Aha i nie przyszliście po mnie ?. Ale z was świnie, kurde ja kocham oglądać Zmierzch.
-Co to to jest zmierzch ? - wytrzeszczyłam gały.
-No raczej, co ty nie wiedziałaś ?
-Nie bo nie oglądam tego typu filmów ehhh, ale ten jest spoko.
-Teraz to mnie dobiłaś, ale koniec o filmach, dawaj idziemy na zakupy.
-Spoko, czekaj tylko ubiorę płaszcz - powiedziałam podekscytowana i w podskokach ruszyłam w stronę przedpokoju.
Razem z Lilką zamówiłyśmy taksówkę. Po dziesięciu minutach podjechała pod nasz dom, wsiadłyśmy do niej i zanim się obejrzałyśmy byłyśmy już przed centrum handlowym.
-Lilka dawaj szybciej, wyłaź z tej taksówki, sklepy czekają, a ja nie wytrzymam ani chwili dłużej ciuchy czekają, ciuchy Lilka moje dzieciątka już mnie wołają, abym je kupiła - powiedziałam z powagą i skakałam jak małpa.
-Czekaj tylko zapłacę za przejazd i idziemy.
Gdy moja kochana perełka zapłaciła od razu złapałam ją za rękę i pociągnęłam za sobą.
-To co pierwszy H&M czy co, bo mamy jeszcze Crop, House,Reserved, Kappahl i inne sklepy ? - zapytałam.
-Emm niech będzie H&M, ok ?
-No ok to dawaj ciuchy wołają już coraz głośniej.
W H&M przesiedziałyśmy chyba z godzinę, albo nawet więcej. Lilka jest debilką zakładała na głowę staniki i udawała Jeti, no ja lepsza nie jestem na mojej głowie znajdowały się chyba z trzy pary stringów. Ale za to kupiłyśmy topy, leginsy, buty na koturnach, adidasy, dżinsy, sukienki, bluzki i dużo biżuterii.
Następny sklep to Crop. Tam kupiłyśmy dresy z naciągaczami, luźne t-shirty, dość luźne. Po centrum łaziłyśmy jeszcze z dobre trzy godziny. A ciuchów było coraz więcej i więcej.
-Ej Ness już nie mam siły, a to wszystko jest ciężkie, już nie daję rady, może pójdziemy do jakiejś kawiarenki ?
-Spoko, bo ja też już padam ze zmęczenia.
Razem z Lilką poszłyśmy do najbliższej kawiarenki i zajęłyśmy wolne miejsce. Po chwili podeszła do nas kelnerka i spytała na co mamy ochotę. Była dość młoda, chyba o rok starsza od nas.
-Ja poproszę sernik w polewie czekoladowej i szejka do picia - poprosiła grzecznie Lilly.
-A pani co sobie życzy ?
-Poproszę to samo co koleżanka - uśmiechnęłam się do kelnerki.
-Dobrze, za jakieś 5 minutek podam wam wasze zamówienia.
-Dzięki - odparłyśmy w tym samym czasie.
-Ty Lilka, ona wygląda na fajną dziewczynę co nie ?
-Nom, ale wiesz teraz to ty chyba musisz się czegoś dowiedzieć. Odwróć się.
Nie pewnie odwróciłam głowę i ujrzałam tam Justina.
-Cholera co on tu robi, jezu Lilka zakryj mnie. Błagam niech tylko mnie nie zobaczy, błagam.
-Ness on Cię widzi więc nie chowaj się.
-Ale nie idzie tu prawda ?
-Cześć dziewczyny - usłyszałam znajomy mi głos.
-Hej - odparła uradowana Lilka i puściła mi oczko.
-Kurde wy coś knujecie, zgadłam ?
-Nie, nie knujemy odpowiedziała Lilka.
Zażenowana tą całą sytuacją, czekałam na to co potoczy się dalej.
-Ness ja idę do toalety, jak coś to zaraz wrócę.
-No dobra - zrobiłam surową minę.
-Mogę usiąść - zapytał brązowooki.
-No jak musisz to usiądź, bo zabraknie ci sił, żeby kogoś przelecieć.
-Ness błagam mogę Ci to wszystko wytłumaczyć ?
-Jeżeli musisz to proszę bardzo, ale nie wiem czy to coś da ehhh..
Słuchałam jego tłumaczeń chyba z piętnaście minut, a Lilka dalej nie wracała. Co ona się w tym kiblu utopiła czy co emmm.
-To jak wybaczysz mi - wyrwał mnie z zamyślenia brązowooki.
Z tego co mi powiedział to chyba naprawdę mu na mnie zależy. Nie wiem czy mam mu uwierzyć w to, że Joe go namówił na to wszystko i że był głupi, że tak postąpił. Mówił, że naprawdę mnie kochała no to znaczy kocha dalej i że niby wszystko tamto co się działo było na prawdę. Kurdę Ness myśl, myśl ty go kochasz przecież, wiesz co zrobił, ale on się poprawi. Cholera raz się żyje.
-Tak, ale masz już nigdy mi takiego czegoś nie robić, teraz musisz zapracować sobie na moje zaufanie, bo je utraciłeś w tamtej chwili.
-Jezu Ness dziękuję Ci, jesteś tą jedyną teraz to wiem. Będę Cię kochał cały czas i nigdy Cię nie opuszczę, zależy mi na tobie naprawdę.
Po tych słowach rozpłakałam się jak małe dziecko, nawet nie zauważyła kiedy kelnerka przyniosła nasze zamówienie. Gdy Justin zobaczył jak płaczę, podciągnął mnie do siebie, a ja wtuliłam się w jego bluzę.
-Justin kocham Cię - wyszeptałam cichutko.
-Ja Ciebie też Kocham i to nie wiesz jak.
-Widzę, że pomiędzy wami wszystko już gra gołąbeczki ? - uśmiechnęła się Lilly i skakała ze szczęścia jak opętana.
-Lilka spokojnie, ludzie się patrzą przestań.
-No ok, ok, ale nie wiesz jak się cieszę z tego, że jesteście razem.
Postanowiliśmy wszyscy razem pojechać taksówką do naszego domu.
Gdy weszliśmy wszyscy byli u nas, no może nie wszyscy bo Joe już nie należy do naszej paczki.
Każdy bił nam brawa i gwizdał. Jak ja tego nie znoszę. Zawstydzona schowałam się za Justina, ale on chyba też był trochę zawstydzony, a zarazem spięty.
Razem z Lilką poszłam na górę do mojego pokoju, a Justin został z Alexem, Gregiem i Louisem.
-Lilka ty mi chyba o czymś nie powiedziałaś ?
-Emm yyee noo tak jak by.
-Mów mi co, bo będzie z tobą źle - pomachałam jej palcem przed nosem.
-Justin poprosił mnie o pomoc i wtedy to ja mu powiedziałam ,że jesteśmy w centrum i wgl też zostawiłam was specjalnie samych. Proszę tylko nie bij.
-Wiesz co dziękuję Ci, że to zrobiłaś, tak ogólnie to bym Cię zabiła, ale teraz mi pomogłaś - powiedziałam i wtuliłam się w moją najlepszą, ale to najlepszą przyjaciółkę na świecie.
-Eee zatkało mnie wiesz.
-Oj Liluś wiem, że to dziwne, ale sama widzisz jaka jestem teraz szczęśliwa.
Gawędziłyśmy tak sobie jeszcze z dobrą godzinkę. Potem zeszłyśmy na dół do salonu, a chłopcy szaleli. Grali na plejstejszyn w jakieś wyścigi. Ucieszył mnie ten widok, bo w końcu chłopcy się pogodzili i wszystko było jak dawniej.
-O hej dziewczyny - odpowiedzieli wszyscy i zatrzymali grę na chwilkę.
Greg podszedł do Lilly i pocałował ją, a Justin do mnie, ale pozwoliłam mu tylko musnąć mnie w policzek. W końcu jeszcze się nie otrząsnęłam po tym wszystkim. On to najwyraźniej zrozumiał bo się nie narzucał ani nic.
-Chcecie z nami zagrać - zapytali chłopcy
-Emmm nie,nie i nie - odparłyśmy w tym samym czasie.
-Jak chcecie - Parsknął Alex i znowu grał na plejsztejszyn.
Ja z Lilką byłyśmy tak zmęczone, że poszłyśmy na górę do mojego pokoju i rzuciłyśmy się na łóżko. Poszłyśmy spać, bo już nawet nie ogarniałyśmy co się dzieje.

__________________________________________________________________

Sorki, że tak długo nie pisałam, ale nie miałam weny i jestem przeziębiona.

Widzę, że dużo was odwiedza mój blog, ale nie komentujecie. Jeżeli czytacie to co piszę to pozostawcie swoją opinię pod rozdziałem, dla mnie to ważne.Dla was to tylko 2 minutki, a nawet mniej więc jeżeli możecie to komentujcie. Mile widziani obserwatorzy heheh :D




8 komentarzy:

  1. Super naprawde nie mogę się doczekać następnej części
    W kraju w którym mieszkam zaczął padać śnig więc też się trochę przeziębiłam
    no nic ,życzę zdrowia i mam takie pytanko bedzie dziś nowy rozdział .?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzisiaj hymm nie wiem zobaczymy heheh ^^
      Dzięki też życzę zdrówka :P

      Usuń
    2. heh dzięki :D
      nie mogę się doczekać następnego rozdziału :D

      Usuń
  2. Świetny rozdział :3 U nas już kolejny rozdział. Następny jutro ;) Zapraszamy :* A i życzę weny :) - Oliwka

    OdpowiedzUsuń
  3. Ach cud miód i malinki :3 Jak ja się cieszę, że Ness jest już z Justinem C: Alexowi trza znaleźć dziewczynę bo przecie się chłopak załamie xD Czekam na kolejny wpis.

    OdpowiedzUsuń
  4. A będziesz dziś nowy rozdział . ?

    OdpowiedzUsuń