niedziela, 20 stycznia 2013

Rozdział 13

Taj jak zawsze pierwsze co robię po przebudzeniu to idę do toalety się ogarnąć, ale tym razem mi się nie chciało tak jak i Lilce. Razem nie ogarnięte zeszłyśmy razem do salonu i usiadłyśmy na kanapie. Włączyłyśmy telewizor i zamulałyśmy tak gdzieś z godzinę na oglądaniu sama nie wiem czego. Nawet nie skapnęłyśmy się, że nikogo nie ma w domu, ani jednej żywej duszy. Pewnie wszyscy gdzieś poszli, ale gdzie to już nie wiem. Jeszcze jutro szkoła, a od pobytu w szpitalu i domu, nawet nie wiem co robili na lekcjach. Powiem tak mam ogromne zaległości ehhh, ale dam radę. 
-Ej Lilka, a jak tam ten Lucas Jenkins, który nie dawał mi spokoju w szkole, znalazł sobie kogoś innego ?
-Hymm jak ci to powiedzieć, nie. Dalej się w tobie buja.
-O nie jeszcze tego mi potrzeba, a jak mu powiem, że mam chłopaka ?
-I tak się nie odwali, a i wiesz może zlać Justina.
-To lepiej nic nie mówię, ale na pewno Justin by mu dorypał,a nie Lucas mu ehh.
-No w sumie to fakt, ale wiesz lepiej żeby nikt nie ucierpiał.
-No ok, wiesz Lilka zmieńmy temat ok ?
-No spoko, to o czym chcesz porozmawiać ?
-No o Justinie i Louise.
-No to słucham
-Bo wiesz do Justina nie mam jeszcze zaufania i w ogóle kocham go, ale dziwnie się czuję teraz w jego towarzystwie. A Louis chyba cierpi przez to, że jestem z Justinem, widzę to, podpytasz Grega o niego ?
-Pewnie, że podpytam dla ciebie wszystko.
-Dzięki - odparłam i przytuliłam moją przyjaciółkę.
Gdy tak sobie rozmawiałyśmy, usłyszałyśmy, że drzwi się otwierają i do salonu wpada cała banda chłopców.
-No siema dziewczyny, mamy dla was niespodziankę !!  - krzyknął Alex
-Jaką, jaką  ? - zaczęłam wypytywać
-Dziewczyny, lepiej się czegoś złapcie. Bo za dwa tygodnie są już wakacje iii ..
-Co ii powiedz, powiedz - wtrąciła się Lilka.
-Iii lecimy na majorkę.
Razem z Lilką zaczęłyśmy piszczeć jak oszalałe. Pierwsze co zrobiłam to przytuliłam każdego z chłopców. A Justin dostał wielkiego soczystego całusa w usta.
-Umm a to za co ?  - zapytał podekscytowany  
-A sama nie wiem - uśmiechnęłam się i poszłam usiąść na kanapę.
-Ej a co z naszymi rodzicami i w ogóle skąd weźmiemy kasę - zapytałam podenerwowana.
-O to się nie martw, wszystko jest już załatwione - powiedział Justin i poszedł do kuchni po colę.
-Spoko, ej co robimy - zapytałam  
-Może pograjmy w butelkę - zaproponował Greg.
-Emmm nie to już robi się nudne, może pograjmy w coś ?
-Ok w chowanego co wy na to - uśmiechnął się Louis.
-Hymm ok, ale ty jesteś - zachichotaliśmy wszyscy.
-Dobra liczę do 50 chowajcie się.
-1,2,3,4,5,6,7,8,9,10,11,12,13,14,15,16,17,18,19,20
Gdy Louis liczył to ja pobiegłam do szafy i schowałam się tam, nie wiem gdzie poszli inni, ale tu mnie nikt nie znajdzie. Kiedy tak sobie siedziałam i czekałam, aż ktoś powie, że możemy wyjść usłyszałam jak ktoś wchodzi do pokoju. Zaglądnęłam przez malutką szparę i zgadnijcie kogo tam zobaczyłam Louisa. No to już po mnie, bo właśnie otworzył drzwiczki od szafy.
-No i mam cię hehe.
-Wiem zauważyłam, skąd wiedziałeś, że tu będę ?
-Hymm pomyślmy bo już raz tu się schowałaś ?
-A no tak - spaliłam buraka.
-Ness mogę Cię o coś zapytać ?
Niepewnie odpowiedziałam, że tak, bo przecież nie odmówię mu.
-Czy ty wróciłaś do Justina ? 
-Tak, ale czuję się przy nim dziwnie - zrobiłam smutną minę.
-Ehh - westchnął i spuścił głowę w duł.
-Ness, ja cię kocham - powiedział.
Zatkało mnie i to totalnie. Kiedy chciałam już odpowiedzieć jego usta dotknęły moich. Nie chciałam odwzajemnić tego pocałunku, ale w końcu włączyłam się i nasze usta były połączone. Czułam takie same motylki w brzuchu jak przy Justinie. Po chwili ocknęłam się i oderwałam się od niego.
-Jaaa prze..pp.raszam Cię Louis, ale nie mogę - powiedziałam i wybiegłam z pokoju.
Usiadłam pod ścianą i ryczałam jak małe dziecko.
-Ness przepraszam, znowu to zrobiłem, przepraszam.
-Proszę nie teraz, Louis za dużo tego wszystkiego.
-Rozumiem - powiedział ze smutną miną i oddalił się o demnię
Po chwili usłyszałam czyjeś kroki. To był Justin.
-Co ci jest  ? - zapytał 
 -Nie wiem do cholery nie wiem.
-Wszystko się wali, na początku wszyscy byliśmy przyjaciółmi, potem ty no i Louis.
-Co ten cymbał ci zrobił ?
-Nic, ale wiesz widzę, że coś jest nie tak -  odparłam i wtuliłam się w bluzę Justina.
-Na pewno nic ci nie zrobił ?
-Tak na pewno Justin.
-Justin ja cię kocham, ale czuję się w twoim towarzystwie teraz dziwnie nie wiem dlaczego.
-Rozumiem Cię, chcesz abym cię zostawił, abyś odsapnęła ?
-Nie Justin nie, akurat teraz Cię potrzebuję - powiedziałam i zaczęłam leciutko muskać jego usta. W naszych jamach ustnych rozpoczął się pojedynek języków, nigdy tego nie lubiłam, ale teraz mi to się podobało. Całowaliśmy się przez dłuższą chwilę, aż do momentu, kiedy Lilly nam przerwała.
-Przeszkadzam wam - zapytała lekko speszona i oparła się o ścianę.
-Nie, emmm my już mieliśmy schodzić na dół.
Justin chciał, abym pogadała z Lilką i poszedł na dół do reszty bandy.
-Widzę, że już między wami lepiej jest Ness.
-No tak, ale muszę ci o czymś powiedzieć.
-Jak bawiliśmy się w chowanego, emmm Louis mnie pocałował. Czułam wtedy motylki w brzuchu. Nie wiem co się ze mną dzieję. Lilka pomóż mi.
-Emm Ness, wiesz co ty chyba się zakochałaś w Louise i Justinie. To od ciebie zależy, którego bardziej kochasz.
-Wiem, że o demnię, ale nie chcę zranić żadnego z nich. 
-W tym ci już nie pomogę Ness ta decyzja należy do ciebie.
-Wiem, ale na razie chcę być z Justinem.
-Spoko, chodź na dół nie rozmawiajmy już o tym.
Razem z Lilką zeszłyśmy na dół. Nie wytrzymałam i rzuciłam się na Justina i go pocałowałam.
-Fujjj ,musicie to robić przy wszystkich - podpytywał nas Alex.
-Tak musimy - odparliśmy.
 -No jak musicie to trudno. Zanim się obejrzeliśmy wszyscy leżeli już na nas.
-No to macie prezent od nas - zachichotała Lilka.
-Złaźcie z nas błagam, ja umieram - wytrzeszczyłam oczy.
-O i już lepiej dzięki.
-Proszę - odpowiedzieli wszyscy i rzucili się na kanapę.
-Ej Ness mogę cię prosić na chwilę  ? - zapytał Greg.
-Pewnie, to chodź do mojego pokoju.
Gdy poszliśmy do mojego pokoju powiedziałam, aby usiadł.
-O co chodzi Greg ?
-No jest taka sprawa, bo chyba już wiesz, że mój brat się w tobie zakochał.
-No tak wiem i ?
-On cię bardzo kocha, wie że jesteś z Justinem i to szanuje, ale on po prostu szaleje za tobą.
-Wiem o tym - zrobiłam smutną minę.
-Ja już nie wiem co mam robić, bo kocham Justina, ale czuję też coś do Louisa.
-Zastanów się nad tym, to on cię zawsze pocieszał i był przy tobie Ness.
-Zastanowię się nad tym, ja nie chcę nikogo zranić Greg. Ale nie wiem już co mam robić.
-Będzie dobrze, a teraz chodźmy na dół.
Razem zeszliśmy na dół, ale ja udałam się do kuchni w celu przyrządzenia czegoś do jedzenia.
-Co robisz Ness ? - krzyknął Alex 
-Naleśniki z nutellą Yeaaa.
-To zrób nam kilka okej ?
-No spoko.
Po piętnastu minutach naleśniki były gotowe, a wszyscy je pożerali.
-Nie lubię was jecie moje dzieci. Foch na pięć minut
-Oj Ness, Justin zrobi ci nowe dzieci co ty na to ? - powiedział Alex
Wszyscy wybuchli śmiechem. Niektórzy nawet tarzali się po podłodze bo nie wytrzymali no i ja byłam jedną z nich.
-Hahah nie dzięki.
-Osz ty - powiedział Justin.
-Wiesz ile naleśników byś miała ?
-Domyślam się, ale były by brzydkie więc nie.
-Hahaha Ness ty to potrafisz dowalić - walnęła mnie w ramię Lilka.
-Wiem, wiem bo to ja przecież.
Każdy miał dobry humor, tylko Louis coś był nie w sosie.
Na ucho powiedziałam Gregowi, aby go pocieszył bo nie lubię patrzeć jak jest smutny. No i tak też zrobił, Louis od razu się uśmiechnął i zaczął z nami rozmawiać i się śmiać.
-Ej Ness, może pójdziemy gdzieś na spacer ? - zapytał mnie Justin i przytulił się do mnie.
-Pewnie, świeże powietrze dobrze mi zrobi - odwzajemniłam gest.
Poszłam ubrać buty i zarzuciłam na siebie fioletową bluzę z nike, bez niej nigdzie się nie ruszam.
- Tylko nie zróbcie tam po drodze żadnych naleśników - Ta Lilka to ma pomysły ehh, oczywiście, że zrobię sobie nalesniki, ale na śniadanie i to te jadalne a nie.
-Ale ty masz zrytą banie Lilka - uśmiechnęłam się do niej podejrzliwie i rzuciłam w nią butem.
-Dobra idziemy - powiedział Justin i wyszliśmy z domu.
________________________________________________________________________
Siemka i jest rozdział 13. Mam pewną niespodziankę z Alexem, bo w 12 rozdziale 
 Kasia1270 napisała, że Alexowi trzeba znaleźć jakąś dziewczynę, a ja mam co do tego pewne plany hehe. Więc bądźcie czujne /i  hehe :D
Jeżeli możecie to pozostawcie komentarze( swoje opinie) pod rozdziałem.
Jeżeli możecie, to rozsyłajcie link do mojego bloga swoich znajomym, aby było nas tu więcej hehe :*

 



5 komentarzy:

  1. super ,jestem ciekawa jaka to będzie ta niespodzianka :P
    a akcja z naleśnikami była zajebiaszcza

    -Nie lubię was jecie moje dzieci. Foch na pięć minut
    -Oj Ness, Justin zrobi ci nowe dzieci co ty na to ?
    -jebłam haha :D
    nie cierpliwe czekam na następnę części :D
    <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Heheh :)
      Sama się śmieje jak to czytam teraz :D

      Usuń
  2. Bardzo dziękuje za miłe słowa ;)
    Za to ty masz talent do pisania , świetnie się czyta !

    OdpowiedzUsuń
  3. Huhu opowiadanie o Justinie? ;D Nie lubię takich opowiadań no ale... ;) Piszesz fajnie jednak popełniasz błędy. Opisuj więcej uczuć, wygląd miejsc w jakim przebywają bohaterowie i będzie dobrze. ;)

    OdpowiedzUsuń